Klamka była
zakurzona. Chyba nikt tu nigdy nie wchodził przez wieki. Drzwi skrzypiały, co
dodawało większego strachu. Gdy małe wrota otworzyły się, uwagę Łucji i Edmunda
przyciągnęło lustro. Podeszli. Nie było ono magiczne. Normalnie widzieli swoje
odbicia. Przyjaciele zaczęli się śmiać. Myśleli, że naprawdę jest tu coś
tajemniczego. Nagle po chwili ucichli z powodu czegoś dziwnego.